Zmieniłam trochę koncepcję prowadzenia tego bloga. Dlatego też będą tu pojawiać się one party nie tylko o siatkarzach, jak do tej pory, ale też o innych sportowcach, piłkarzach, skoczkach narciarskich, piłkarzach ręcznych itp.

Au revoir



   Myślałam, że Cię znam. Sądziłam, że jestem w stanie Ciebie pokochać. Ty twierdziłeś, że jestem dla ciebie całym światem. Wystarczyło, żebym wyjechała na kilka dni, a Ty od razu znalazłeś kogoś  innego. Nie chciałam się wtrącać, więc wyjechałam. I wiesz co? Nie brakuje mi Ciebie.
    Kędzierzyn to bardzo piękne miasto. Znalazłam tutaj posadę w klubie siatkarskim jako masażystka. Co za ironia. Nie chciałam mieć z siatką nic wspólnego, a jednak mam i to wiele. Ciągle mam problemy z polskim.
    Wszystko było pięknie. Dopóki nie znalazłeś się na liście życzeń Stelmacha. Dopóki nie znalazłeś się w Polsce. Bo to oczywiście moje szczęście: spotkać dawną miłość, gdy ułożyłam sobie życie.
    Mój wrzask rozniósł się po osiedlu. Nie obchodziło mnie, czy ktoś słyszał, czy nie. Bolało. Tak cholernie zabolało, gdy wszedłeś na tą halę. Gdy na mnie spojrzałeś ze zdumieniem. A Twoje usta wyszeptały tylko moje imię. Nie mogłam popatrzeć Ci w oczy. Nie po tym co zrobiłeś.
    Tłukę kolejną wazę. Te cholerne wspomnienia wracają. Wracają ze zdwojoną siłą, by zniszczyć mój spokój, zagłuszyć rozum, by serce mogło krzyczeć twoje imię.  Zbieram jej szczątki i wyrzucam. Nie chcę cię znać. A jestem zmuszona z tobą pracować.
    Słyszę dzwonek do drzwi. Idę i je otwieram. Stoisz w progu z miną zbitego psiaka.
  - Rouzier? - pytam ze zdziwieniem. - Co ty tutaj robisz?
  - Odwiedzam cię. Przepraszam - smutek w twoich oczach zdaje się być prawdziwy.
    Cofam się i wpuszczam cię do środka. Zamykam je i obracam się twarzą do ciebie.
  - A teraz powiedz, czego chcesz - mówię oschle.
    Całujesz mnie, przypierając do ściany. Zaskoczona oddaję pieszczotę. Biję się z myślami. Chcę - nie mogę. Nie powinnam. Nie chcę cię znać. Jesteś dla mnie jak narkotyk. Jak moja własna odmiana heroiny.
    Ściągasz ze mnie bluzkę. W tym momencie trzeźwieję.
  - Nie, Anton, nie możemy - spuszczam głowę, nie chcąc, byś widział moje łzy.
  - Dlaczego?
  - Ja... chciałam zapomnieć. A ty... ty ułożyłeś sobie życie beze mnie.
    Całujesz mnie jeszcze bardziej zachłannie niż wcześniej.
  - Noemi, zrozum, proszę. Ty jesteś najważniejszą dla mnie kobietą. Moim światem.
  - Nie, Anton. Nie. Po prostu mnie zostaw.
    Nie słuchasz. Jak zwykle z resztą. Dlaczego mnie to nie dziwi... Niestety, ja nie mam najmniejszego zamiaru słuchać twoich przeprosin. Otwieram ci drzwi, rzucając krótkie wyjdź, bo zadzwonię po policję, czym sprawiam, że słuchasz. Nie chcesz konfliktu z prawem, wiem to. Nie po tym, co się stało kiedyś. Masz uraz do policji. A ja mam nadzieję, że już nie wrócisz.

     Krótko zwięźle i na temat. Znalazłam gdzieś w starych zapisach to jest. Miała z tego być długa historyjka, a jest o to to powyżej ;/ pozdrawiam. PS: jak majówka mija? 

8 komentarzy:

  1. A tam, mogłaś pociągnąć dłużej, bo jest z czego :)
    Ale nawet jako jeden odcinek świetne. Jak na moje, piszesz coraz lepiej, tak to dobieram :)
    Coraz bardziej mnie wciągają twoje ostatnie teksty :)
    A niegrzeczny Antoś liczył na cudowne przebaczenie. Na pewno go kochała, ale nie chciała sobie robić krzywdy. Tak łatwo nie zapomina się dawnych grzeszków. Faceci nie myślą chyba w ten sposób i jak widać, nie przejmują się zbyt wieloma rzeczami. Kobiety pamiętają.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe co on zrobił, że ma uraz do policji?
    No krótko, krótko, a chciałabym więcej, wierz mi.
    A wielu to jest facetów, którzy tak od niczego znajdują sobie inna pannę, po tym jak odchodzi ta pierwsza? Nie można by było się ich doliczyć. Pan Rouzier liczył na coś, czego już w życiu nie osiągnie i mieć nigdy więcej nie będzie. Trochę się chyba z tym spóźnił. No niestety. W każdym razie ciekam niecierpliwie na kolejny jednopart.
    Pozdrawiam :3

    Nie wiem czy mogę tutaj, ale gdybyś odnalazła trochę czasu to zapraszam: http://grasz-wygrywasz.blogspot.com/
    Oceń swoim okiem fachowca ;) Po prostu jestem ciekawa opinii. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba :)) Mam do Ciebie pytanie: mogłabyś coś napisać o Michale Bąkiewiczu? Niezbyt często pojawia się w opowiadaniach, a widziałam że niektóre osoby prosiły Cię już w komentarzach o oneparty z ich bohaterami :) Z góry dziękuję i pozdrawiam.
    Panienqa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że da się zrobić ;) jak tylko znajdę na niego wenę to się pojawi :D

      Usuń
  4. Zła, niedobra :p Jak można tak biednego Antka Żabojada potraktować?? teraz na pewno się załamie, o. i wrzuci ci ślimaki do łóżka! Ha;p Krótko trochę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Majówka zimna jak nigdy a mialo być ciepło i grillowanie :-D
    Świetne jednoparty dopiero znalazłam je i przeczytałam wszystkie :-D
    PS. Może napiszesz jednopartówkę z Cichym Pitem ?
    Pozdrawiam J.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno tu wpadłam i przeczytałam sobie tą historię ;) Rzeczywiście krótka i na temat, ale nie zawsze trzeba się rozwodzić nad nie wiadomo czym, byle by przedłużyć rozdział :D
    Czy wszystkie obraźliwe słowa, jakie posłałabym w kierunku Anto na coś by się zdały? Nie. ;) Dlatego też powiem, że jest zwykłym dupkiem, a jedno "przepraszam" niczego nie ratuje. Trzeba włożyć wiele starań, by coś na nowo poskładać. A z rozdartym sercem nie jest już tak łatwo! ;)
    Czekam na nowość!
    Pozdrawiam, Happiness

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnyy;) chyba jeden z moich ulubionych ;)

    http://nieuchwytna-perwersja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń