Zmieniłam trochę koncepcję prowadzenia tego bloga. Dlatego też będą tu pojawiać się one party nie tylko o siatkarzach, jak do tej pory, ale też o innych sportowcach, piłkarzach, skoczkach narciarskich, piłkarzach ręcznych itp.

réseau

       Nudziłam się. Kolejny deszczowy dzień w nudnym śląskim mieście zwanym Kędzierzynem Koźlem.  Z braku pomysłów, weszłam na forum internetowe. Ot tak, posiedzieć, może z kimś popisać. Kilka minut później przyszła wiadomość.
Od: Orzeł14
Cześć, co słychać? :)

    Niewiele myśląc odpisałam. I od tego wszystko się zaczęło.

Od: Fuck_Barbie
Nic ciekawego. A u Ciebie?

Od: Orzeł14
Tak samo... deszcz pada, więc nie ma żadnych ciekawych zajęć.

Od: Fuck_Barbie
Coś o tym wiem.

      Od słowa, do słowa. Zaczęliśmy pisać coraz dłużej, na coraz to nowsze tematy. Doszło do tego, że zaczęłam odliczać czas spędzony za ladą w sklepie pozostały mi do końca zmiany, by móc wrócić do domu, odpalić komputer i pisać z nim. W każdej wolnej chwili wchodziłam na forum i sprawdzałam, czy jest online. Pisała nawet, gdy go nie było. Wiedziałam, że odpowie. Każde słowo, nawet to najkrótsze, napisane przez niego biło optymizmem. Był starszy ode mnie o rok. Nadawaliśmy na tych samych falach. Często o nim myślałam.

      Właśnie planując urwać się wcześniej z pracy, z powodów zdrowotnych, weszłam na przejście dla pieszych. Usłyszałam klakson, pisk opon i trzask otwieranych drzwiczek samochodu.
  - Jak jeździsz, palancie?! - nie hamując własnych słów, ani też nie patrząc kto wysiadł z auta krzyknęłam w jego stronę.
  - Ja jeżdżę normalnie. Tylko niektórzy mi wskakują pod koła. Dziewczyno, to jest ulica! Tu się trzeba rozglądać.
  - Jest zielone dla przechodniów - wkurzona pokazałam mu światło.
  - Jak chciałem przejechać, było zielone dla kierowców - jego cierpliwość też się kończyła.

      Poszłam do pracy. Nie miałam zamiaru tracić więcej czasu na rozmowy z tym baranem. I co tu się dziwić, że na świecie tyle wypadków, jak tacy idioci za kółko wsiadają. Dzień roboczy upłynął w miłej atmosferze. Nie mogłam wyjść wcześniej, bo mieliśmy jakąś denną kontrolę. Dlaczego mnie to nie dziwi... Zawsze coś, gdy mi się śpieszy.

       Wróciłam do domu w okolicach godziny dwudziestej. Lekarza oczywiście nie odwiedziłam, ale to akurat chyba najmniejszy problem. Przeżyję jeszcze kilka dni bez stwierdzenia, że powinnam leżeć w łóżku i się wygrzewać, bo złapię zapalenie płuc i już nie będzie tak fajnie. Weszłam na forum. Chyba to się stało moim nawykiem.
Od: Fuck_Barbie
Hej, co słychać?

Od: Orzeł14
Nic, nuda. A u Ciebie?

Od: Fuck_Barbie
To samo. Jakiś baran o mało mnie dzisiaj nie rozjechał... >.<

Od: Orzeł14
Patrz, a mi jakaś debilka weszła pod koła... -.-

Od: Fuck_Barbie
Haha... Fajny zbieg okoliczności.

Od: Orzeł14
No wiem. A jak w pracy?

Od: Fuck_Barbie
Inspekcja jakaś zasrana... Nie zdążyłam przez to do lekarza ;/ a u Ciebie?

Od: Orzeł14
Męcząco, jak zwykle. A co Ci się dzieje?

Od: Fuck_Barbie
Przeziębienie, ale chyba muszę wziąć receptę na antybiotyk.

Od: Orzeł14
Zdrowiej ^^


        Miałam go o coś jeszcze spytać, ale się wylogował. Trudno, jak nie zapomnę to spytam jutro.

       Kolejny deszczowy dzień. Z braku lepszych pomysłów, jak i zmiany w sklepie, postanowiłam wybrać się na mecz tutejszej ZAKSY. Nie znam się na siatkówce, ale zawsze to jakaś rozrywka, nieprawdaż? Weszłam na halę i usadowiłam się na swoim miejscu. Było nawet całkiem dobre. Patrzyłam na rozgrzewających się zawodników i... SZOK. Ten baran, który o mało mnie nie zabił. No po prostu nie. Siatkarz, który myśli, że mu wszystko wolno. Cudownie.

       Kędzierzynianie przegrali. Ten drugi klub, chyba z Bełchatowa, spisywał się znacznie lepiej. I pomimo, że pan z numerem 16 walnął dwa asy, niestety. Wyszłam z hali i skierowałam się do mojego auta. Już miałam wsiadać, kiedy zauważyłam, że pan z numerem czternastym ma auto zaparkowane obok mojego. Nie zauważył, wsiadając, że z niezapiętej torby treningowej wypadły mu te rękawy, których używał na meczu. Swoją drogą, ciekawe po co mu to.

       Podniosłam je z ziemi z postanowieniem, że jak tylko go spotkam, to mu powiem, że zgubił. No, kłótnie kłótniami, ale zawsze mogą mu się przydać. Dojechałam do domu. Weszłam i włączyłam komputer.

Od: Orzeł14
Co tam?

Od: Fuck_Barbie
Nic, nuda. A u Cb?

Od: Orzeł14
Źle ;/

Od: Fuck_Barbie
Co jest?

Od: Orzeł14
A, w pracy dzisiaj nie wyszło. I udało mi się zgubić coś, czego potrzebuję.

Od: Fuck_Barbie
Może ktoś to znajdzie, nie martw się.

Od: Orzeł14
Nawet jeśli znajdzie, wątpię, żeby oddał.

Od: Fuck_Barbie
Bądź dobrej myśli.

       Coś zaczęło mi nie pasować. Za dużo miało to wspólnego z tym, co mi się udało przeżyć. Ktoś mu wszedł pod auto. A mnie o mało Ruciak nie potrącił. Zgubił coś, czego potrzebuje w pracy. A Ruciak zgubił rękawy. Zaczęłam się modlić, żeby to nie była prawda. Bo jeśli tak...

Od: Fuck_Barbie
Ej, ty masz na imię Michał, prawda?

Od: Orzeł14
Tak, a co?

Od: Fuck_Barbie
A nie, nic. Po prostu myślałam, ze zapomniałam :)

        Czyli prawdopodobnie miałam rację. Oczywiście, bo to było moje szczęście. Trafić na kogoś z mojego miasta, a nie z drugiego końca kraju.

Od: Orzeł14
Też tak czasem mam.

Od: Fuck_Barbie
A, że tak spytam, gdzie pracujesz?

Od: Orzeł14
W Kędzierzynie. A ty?

Od: Fuck_Barbie
Hmmm :D

Od: Orzeł 14
<ok>

Od: Fuck_Barbie
Ja muszę iść... do napisania :)

Od: Orzeł14
Tak, pa :)

        Byłam dobrze wychowana. Postanowiłam mu oddać te rękawy. I przy okazji się przedstawić. Najwyżej mnie znienawidzi. Trudno się mówi. Weszłam na forum jeszcze raz i napisałam:
Od: Fuck_Barbie
Chwilowo jestem. No, to jeśli pracujesz w Kędzierzynie, to pewnie mieszkasz gdzieś tutaj. Co byś powiedział na spotkanie?

Od: Orzeł14
No, może być. Gdzie i kiedy?

Od: Fuck_Barbie
Jutro o 17 pod halą?

Od: Orzeł14
A może być o 19?

Od: Fuck_Barbie
Spoko. Ale pod halą.

Od: Orzeł14
No to do zobaczenia :)

Od: Fuck_Barbie
noo :)

Od: Orzeł14
A jak mnie poznasz?

Od: Fuck_Barbie
Nie bój się. Mam swoje sposoby.

Od: Orzeł14
Ok

         Następnego dnia też poszłam na mecz. Miałam bilety, więc nie było to trudne. Czekałam na niego. Po meczu od razu chyba poszedł na spotkanie, bo był punktualnie. Nie wahając się, podeszłam do niego z jego zgubą w ręku.
  - Cześć, zgubiłeś to wczoraj.
  - Dzięki.
  - A tak w ogóle to gratuluję meczu. Orle14
  - Skąd...
  - Fuck_Barbie, miło mi - uśmiechnęłam się, puszczając  w niepamięć nasze spięcie.
  - Michał jestem.
  - Paulina.
  - Może pójdziemy na spacer?

      Poszliśmy. Ta internetowa znajomość się opłaciła. Zyskałam wspaniałego przyjaciela. I kto wie, może kogoś więcej. Jak na razie wszystko przed nami. Z tym, że jutro on wyjeżdża do Sofii na finały Ligi Światowej.

8.07.2012
       Oglądałam finał. Rozgromili Amerykanów do zera. Właśnie puścili wywiad z nim.
  - To złoto dedykuję komuś ważnemu. Komuś, kto jest w moim sercu. Komuś, kogo kocham - lekka chrypka, po krzyczeniu, ze wygrali daje znać. - Paulina to dla ciebie!

       Uśmiechnęłam się. Kochany wariat. Mój wariat.
'
    Iśka, marudziłaś, marudziłaś i w końcu masz. Może być?
    PS: tak, wiem, że nie wyszedł.
    PS2: pamiętacie może, jak Was pytałam o bohaterów? dla każdej z Was napiszę z tym bohaterem łanparta, ale potrzebuję czasu :)) 

8 komentarzy:

  1. A jednak polskie filmy są niesamowitą inspiracją do stworzenia czegoś nowego ;D I co mam więcej napisać? Fascynacja przez internet. Ciekawa jestem czy gdyby nie forum, to w rzeczywistości mieliby odwagę porozmawiać? Jul

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww :d Tyle mam do powiedzenia. :D A że nie lubię pisać na blogspotcie to no :P
    Buziaki!!! :*

    Lilith

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodkie, też bym chciała tak siatkarza spotkać na jakimś forum internetowym ale ciii nikt nie musi o tym wiedzieć :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Napiszesz dla mnie z Grzesiek K.? Kochana jesteś już Ci bardzo dziękuję;** Gdy tylko zobaczyłam nick to wiedziałam, że to musi być Misiek Ruciak no i nie pomyliłam się;) Świetny ten łanpart i już nie mogę doczekać się kolejnego:)

    Marcy

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak poznać siatkarza przez neta :D Chyba od dziś zacznę czatowac, może znajdę coś ciekawego. Hahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jabadabadu! Ruciak! Normalnie Cię kocham za tą historyjkę! Tylko do jednego się przypieprzę ;) nie wiem, czy zrobiłaś to specjalnie, czy przez nieuwagę, ale Michał w Zaksie gra z 16. :)
    Mogę prosić o więcej Onepartów z Orłem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze, to nie wiem. myślała wtedy o reprezentacji chyba. już poprawiam ;D dzięki za zwrócenie uwagi

      Usuń
  7. Bardzo fajne opowiadania :) uwielbiam takie jednoodcinkowe a Ty robisz to genialnie :D czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń