Proszę, zanim zaczniesz czytać, włącz muzykę
Ciepły majowy
dzień. Słońce nie górowało już w zenicie, jednak było bardzo ciepło. To była
sobota. Wyjątkowy dzień dla dwójki ludzi, których los zechciał połączyć już na
zawsze. Właśnie znajdowali się w małym kościółku w jej rodzinnej miejscowości i
wsłuchiwali się w słowa prowadzącego mszę świętą proboszcza w podeszłym już
wieku.
- Miłość jest czymś niesamowitym. Czymś
niepojętym. Może sprawić, że życie będzie piękniejsze, a może równie dobrze
zamienić je w koszmar. Przypomnijcie sobie drodzy wzór soli. NaCl. Dwa
pierwiastki, które osobno są bardzo niebezpieczne i groźne dla życia człowieka
w połączeniu dają coś, bez czego nie można sobie teraz wyobrazić życia. Z
miłością jest tak samo. Dwoje ludzi, gdy się połączą tworzą nową szczęśliwą rodzinę.
A teraz wstańmy i bądźmy świadkami zawarcia sakramentu małżeństwa przez Renatę i Łukasza.
Wypowiedziana przysięga została już na zawsze w ich pamięci. Wszyscy
zebrani pojechali do domu weselnego. Zabawa trwała w najlepsze. Kilkanaście minut
po godzinie dziesiątej wieczorem, na środku Sali zostały ustawione cztery
krzesła. Pani młoda podeszła do orkiestry i wzięła mikrofon.
- A teraz
prosimy wszystkich gości, by ustawili się w kółku. Rodziców zapraszamy do
środka. Usiądźcie, bo my z Łukaszem bardzo chcielibyśmy wam coś powiedzieć –
spojrzała z uśmiechem na Wiśniewskiego niosącego dwa wielkie bukiety czerwonych
i herbacianych róż. Głos zaczynał jej drżeć, bo to, co teraz miała powiedzieć
miało być pierwszym takim wyznaniem od zawsze. – Kochani rodzice. Bardzo
dziękujemy wam za wszystko. Za akceptację naszego związku, za chętną pomoc,
którą deklarowaliście, gdy Łukasz wyjeżdżał, za to, że jesteście. Wiem, że nie
zawsze było różowo zarówno w mojej jak i Łukasza rodzinie, a jednak się udało.
Dzięki wam tutaj jesteśmy. I teraz dla was ta piosenka.
Na zawsze będziecie razem, tak
To przecież los połączył Was,
Byście przez życie szli razem, tak
Rozbrzmiały pierwsze tony piosenki Cliver. To tyle dni, to tyle lat. Przed jej oczami stanęły wspomnienia z
rodzinnego domu, w którym nie mieszkała już przecież od czterech lat.
Kłótnie były rzeczą normalną. Czasem
zastanawiała się, jakim cudem jej rodzice się pobrali, skoro kłócili się od
wielu lat o wszystko. Czy to uczucie wygasło? Czy było tylko przywiązanie? Czy
może tylko ze względu na nią nie wzięli rozwodu? Często wracała do domu po
szkole i zastawała awanturę. Ojciec nie szczędził słów, a matka łez. W takich
chwilach obie szły do swoich pokoi i długo z nich nie wychodziły. Renata
pewnego dnia, gdy szukała jakichś starych pocztówek, które mogłaby pociąć i
zrobić z nich obraz na zajęcia artystyczne, znalazła kartkę. Prostą, zwykłą
kartkę imieninową. Nie zastanawiając się, otworzyła ją. W środku były życzenia,
cóż innego mogłoby tam być? Ale nie byle jakie.
Każdego roku o tej samej porze
Każdy życzy Ci co tylko może.
Więc ja skorzystam z tej sposobności
Życzę Ci szczęścia i pomyślności
To o czym marzysz, by się spełniło,
A to, co kochasz, by Twoje było
Życzy
Ci Alu, Romek
Wtedy
się rozpłakała. Dlaczego? Bo w tych czterech słowach wyczuła wielką miłość ojca
do matki. Gdzie ona się podziała? Czy była aż tak głęboko ukryta?
Tańczyła z tatą, nie wiedząc, co ma zrobić.
To było bardzo głębokie przeżycie. Widziała szczęście na twarzy mamy. To
uczucie, które tak dawno nie gościło w jej życiu. Mimo wszystkich kłótni, wielu
sprzeczek i nieporozumień, kochała swoich rodziców i nie wyobrażała sobie, że
może ich kiedyś zabraknąć.
Za
wami dni, pozostał czas
Przed
wami jeszcze piękniejszy świat
Dziś
chcemy Wam dziękować już,
Bo
dzięki Wam my jesteśmy tu.
Tyle
wspomnień, tyle przeżyć,
Tyle
przecież pięknych dni
Choć
za Wami tyle czasu,
To
przed Wami więcej dni.
Nigdy nie
powiedzieli jej do końca, jak się poznali. Wiedziała jedynie, że było to nad
morzem, gdy mama pojechała do sanatorium, a tata przyjechał do siostry. Poznali
się na plaży. Wyobrażała sobie często, jak jej rodzice siedzą na suchym piasku,
tata obejmuje mamę. Wiatr rozwiewa jej włosy. Wspólnie podziwiają słońce tonące
w Bałtyku. Patrzą na siebie z czułością i miłością. Chodzą za ręce, skradają
sobie całusy.
Mama
pracowała, a tata nie. Przeszedł na wcześniejszą emeryturę. Często, gdy wracała
zmęczona z pracy, nie mogli się dogadać. Ale i tak Renata wiedziała, gdzieś w
głębi serca, że się kochają. Że nie mogliby bez siebie żyć. I że gdyby drugiego
zabrakło, to pierwsze by się załamało.
Bądźcie zawsze uśmiechnięci
Choć
czasami trudno tak
Dla
mnie zawsze najpiękniejsi
Matko, ojcze, kocham Was
Piosenka się skończyła, ale oni nie przestali tańczyć. Renata z ojcem,
Łukasz ze swoją mamą. A pan Wiśniewski z jej rodzicielką. W oczach Renaty stały
łzy. Gdy skończyli tańczyć walca, podeszła do swoich rodziców, a Łukasz zrobił
to samo.
- Mamo, tato wiem, że
czasem było trudno, często się kłóciliśmy, nie dogadywaliśmy. Nigdy wam tego
nie powiedziałam, ale teraz najwyższy czas. Kocham was i dziękuję wam za
wszystko. Gdyby nie wy, nie byłoby mnie tu dzisiaj – przytuliła ich. Nie wiedziała, że Łukasz zrobił dokładnie to
samo, ale to nie było ważne.
Zdrowia,
szczęścia ponad wszystko
Całym
sercem życzę dziś
Bo
jesteście dla mnie wszystkim.
Kocham
Was,
Dziękuję.
Takie trochę bez większej fabuły. Ale odkąd usłyszałam tę piosenkę miałam ochotę napisać coś takiego.
I taka rada: Powiedzcie swoim rodzicom, że ich kochacie, zanim ich zabraknie ;)
Tutaj nawet fabuła nie jest ważna w obliczu tego, co chciałaś przekazać. To, co napisałaś, jest po prostu piękne i łezka w oku może się zakręcić. Czuć atmosferę ślubu i czuć to, że miłość jest okropnie ważna. Świetnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
To, co napisalas jest piekne. Pod koniec sie rozplakalam.. Masz talent! :)) @iloffvolleyball
OdpowiedzUsuńświetny :)
OdpowiedzUsuńTakie proste, takie zwyczajne, a tak chwyta człowieka za serce i każe myśleć. To piękno ukryte w tej piosence. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Nie jest ważne jak, gdzie i kiedy! Ważne jest to co miało być w tych kilku słowach przekazane. Miłość to wielkie uczucie, które czasem nas niszczy, a czasem podnosi z upadku!
OdpowiedzUsuńPiękny kawałek o innej miłości niż zawsze :) Jak najbardziej trzeba się zdobywać na takie wyznania i uczucia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo pozytywne, bardzo uświadamiające. Wiesz, powiem Ci, że matczyna miłość jest chyba największą miłością jaka może tylko istnieć w całej tej powalonej egzystencji.
OdpowiedzUsuńNieważne jak to wygląda w całości, ważne, co chciałaś przekazać w tym epizodzie :)
OdpowiedzUsuńoch, znam tę piosenkę już dobre kilka lat, ale nigdy się nad nią tak głębiej nie zastanawiałam. no może oprócz tego, że moja mama bardzo lubi disco polo i od razu chciała, abym jej to osiągnęła na telefon oraz to, gdy jeszcze nie miałam stałego dostępu do Internetu i to właśnie disco polo grało w moich głośnikach, kiedy grałam w GTA ;P ale do rzeczy. ;)
OdpowiedzUsuńwiesz, moim zdaniem do takich krótkich opowiadań, które mają coś przekazać nie jest potrzebna rozbudowana fabuła. ważne, aby czytelnik czytając, zastanawiał się nad swoim życiem i wyciągał jakieś wnioski.
to opowiadanie spodobało mi się. nie trzeba główkować nad milionem epizodów tak jak w modzie na sukces, aby zdobyć sympatię odbiorcy. :) rodzice są bardzo ważnymi osobami w życiu każdego człowieka, choć nie każdy sie do tego przyzna. kochają nas bezgranicznie, weszliby za nas w ogień. mimo że od każdej zasady sa jakies wyjatki. nie mniej jednak rodzicow trzeba kochac zawsze i wszedzie i nic tego nie zmieni.